Doda na Instagramie pochwaliła się zdjęciem z zaproszeniem na oficjalną premierę "Smoleńska". Post ten wywołał burzliwą dyskusję. Jak się okazuje wiele osób miało żal do artystki za to, że postanowiła wziąć udział w tym wydarzeniu. Co więcej, cała sprawa przybrała wydźwięk polityczny. "Wiedziałem, ze mądrością nie grzeszysz co nie raz swoimi wypowiedziami udowodniałaś. Jednak lizusostwo wobec tych oszołomów z PiS-u to już przejaw czystej głupoty" - to tylko jeden z niepochlebnych komentarzy, których Doda musiała przeczytać wiele. Inni zaczęli zastanawiać się nad spójnością światopoglądową piosenkarki "Sorry Doda, ale najpierw jedziesz w choinkę na kościół, popierasz LGBT, wolne konopie i inne liberalne -lewicowe hasła, a teraz taki zwrot w prawo?". Doda postanowiła zareagować na nagłe oburzenie fanów.
- Będę chodzić na co mam ochotę i komedią jest to, że nie potraficie uszanować innych niż waszych wyborów - odpowiedziała piosenkarka na jeden z komentarzy.
ZOBACZ: Pokaz "Smoleńska". Zaproszona Doda, ale nie MĄŻ jednej z ofiar!