Konflikt Małgorzaty Rozenek i Kingi Rusin stał się prawdziwą telenowelą, w której wciąż pojawiają się nowi bohaterowie, którzy mają coś ważnego do powiedzenia. Na komentarz Dody czekaliśmy od wtorku. Gwiazda nie chciała angażowac się w konflikt. Ale miarka przebrała się, gdy Radosław Majdan i ojciec Rozenek, zdaniem Dody, bezpardonowo zaatakowali Kingę.
Radek na swoim Instagramie zarzucił Rusin brak klasy, oskarzył o hipokryzję, noszenie futer i chęć wypromowania na nazwisku Rozenek "niszowych kosmetyków". Stanisław Kostrzewski natomiast dziś w prasie określił Rusin jako osobę toksyczną i porównał ją do żmij i gadów. Doda nie wytrzymała.
- Zauważyłam, że branża, która wspiera Rusin nie obraża personalnie Rozenek. Natomiast ci, którzy wspierają Rozenek (głównie rodzina), robią to w kierunku Rusin notorycznie. Wyzywanie jej od obrzydliwych, toksycznych osób na Instagramie czy na łamach gazety, nie jest w porządku. Wolę przeczytać mocne argumenty niż wyzwiska kierowane w kierunku kobiety przez mężczyzn. Jak ona ma sama odpierać ten atak? - napisała Doda na Instagramie.