Trzy dni temu Doda bohatersko stanęła w obronie przyjaciela - dowiedział się "Fakt". Jak relacjonuje gazeta, we wtorek wieczorem piosenkarka i jej przyjaciel Mariusz poszli bawić się do jednego z warszawskich klubów. Zabawę zakłóciło im kilku podejrzanie wyglądających mężczyzn.
- Byli agresywni i wulgarni, śmiali się z Mariusza, choć on początkowo starał się zachować zimną krew - opisuje "Faktowi" świadek zdarzenia. - Doda początkowo była rozbawiona całą sytuacją, ale wreszcie zaczęła sobie zdawać sprawę, że mają do czynienia ze zwykłymi chamami - dodaje.
W końcu Mariusz nie wytrzymał i odgryzł się jednemu z agresorów, a ten ruszył do niego z pięściami. Jednak napastnikowi na drodze stanęła Doda. To go zupełnie zaskoczyło i odpuścił.
Kilka mocnych słów od Dody
- Facet był zaskoczony, widząc, jak Doda zastawia mu drogę. A gdy jeszcze usłyszał pod swoim adresem kilka mocnych słów, wtedy zdębiał do reszty - relacjonuje informator "Faktu".