Doda, choć dziś jest w szczęśliwym związku z Dariuszem Pachutem, wciąż zmaga się z demonami przeszłości. Nie milkną jednak echa dotyczące tego, co działo się podczas jej ostatniego małżeństwa. Sama Rabczewska swego czasu opowiadała fanom, iż "przeszła przez piekło" i była ofiarą przemocy psychicznej ze strony byłego męża. W programie "Doda. 12 kroków do miłości" wokalistka mówiła, że ten związek "prawie skończył się jej samobójstwem".
Wygląda na to, że nie są to jedyne problemy, które ciągną się za Dorotą Rabczewską. Przed kilkoma laty sprzedawała ona mieszkanie zlokalizowane w stołecznej dzielnicy Mokotów i, jak przypomina Pomponik, jakiś czas później mówiła "Faktowi":
- Sprzedaż jak sprzedaż. Jedno się sprzedaje, żeby zainwestować w kolejne.
Sprawie przyjrzał się dziennikarz śledczy Piotr Krysiak, a także... prokuratura. Wygląda na to, że Doda może mieć poważne tarapaty.
Sprawdź także: Doda szczerze o macierzyństwie! "Nie wszystkie kobiety powinny mieć dzieci"
Doda straci mieszkanie przez zadłużenia Emila S.?
Jak podaje Pomponik, informator z otoczenia Dody poinformował portal, iż artystka nie podpisała intercyzy, gdy była ona związana z Emilem S. W pewnym momencie zaniepokoiła się jednak, że ten zabierze część jej majątku, dlatego przekazała kilka darowizn najbliższym.
- To normalna reakcja kobiety, która zaufała i nie podpisała intercyzy. Strach o wszystko, na co zapracowała od dziecka i wszystko, co ma, zawdzięcza swojej pracy. Wiele artystek zostało oszukanych przez swoich mężów - biznesmenów przy rozwodach. Rozwód nie ma nic wspólnego z filmem. A artystyczny dorobek Dody z oszustwami ex męża - mówił informator Pomponika.
Jak dowiedział się Piotr Krysiak, Tomasz Piec, który odpowiada za interesy inwestorów oszukanych przez Emila S., rozważa złożenie pozwu mającego nie tylko unieważnić darowizny Dody, ale i sprzedaż mieszkania.
- Rozważam złożenie skargi "pauliańskiej", czyli inaczej mówiąc pozwu o unieważnienie, zawartych przez Dorotę Rabczewską darowizn i sprzedaży jednego z mieszkań - mówił Piec.
Jak przekazała Pomponikowi osoba z otoczenia Dody, komentarz ten jest "poniżej pasa". Źródło zauważyło, że Doda również została oszukana przez eksmęża.
- Komentarz pana Pieca jest poniżej pasa, bo sam był wdzięczny Dodzie, że chciała pomóc inwestorom, jak tylko dowiedziała się o całej sytuacji i zrozumiał, że i ona została oszukana i nie miała o niczym pojęcia - mówił inny informator Pomponika.