Doda straciła miliony złotych
Dużo można o niej powiedzieć, ale Doda na pewno nie jest materialistką. Kiedy tylko zaczęła zarabiać pierwsze większe pieniądze, zaczęła pomagać swoim rodzicom i spłaciła ich kredyt. Do dziś jest skłonna wspierać ich finansowo. Co prawda w szczytowym momencie kariery, jak sama zresztą się przyznała, wydała na ubrania kilka milionów złotych, ale dziś nie szasta już pieniędzmi.
- Ja po prostu żyję skromnie. Przewartościowałam moje życie, a więc i finanse. Wyszło mi to na dobre. Lepiej mi się żyje, gdy wydaję mniej. Wolę zainwestować w coś, co zostaje na wieki i dzięki czemu zapamiętają mnie jako artystkę, która robiła największy rozpierdziel na scenie, a nie przez to, jak jestem ubrana, jaką mam torebkę, czy jakim jeżdżę samochodem. Noszę swoje ubrania sprzed lat. A samochód mam w leasingu – powiedziała nam niedawno Doda.
TYLKO U NAS: Doda ujawnia, jaką będzie miała emeryturę. "Żyję skromnie. Mniej wydaję"
Doda miała problemy finansowe. "Byłam na dnie"
W swojej audycji "Dodaphone" w radiu RMF Doda rozmawiała ostatnio ze słuchaczami o problemie hejtu. Jedna z fanek gwiazdy pożaliła się, że kiedyś była źle traktowana za to, że była biedniejsza od innych dzieci. Doda otworzyła się wtedy na temat pieniędzy i swoich przykrych historii. Jak wyznała, straciła cały majątek. Wygląda na to, że nie raz.
- Zawartość portfela i jego konta bankowego nie pozycjonuje człowieka. Ja byłam na górze, na dnie, na fali, pod falą. I jeszcze pod mułem się zdarzało. Potrafiłam mieć miliony, a za chwilę miałam zero. Potrafiłam zarabiać naprawdę ogromne pieniądze, a za chwilę wszystko zabrała mi pani prokurator przez długi mojego byłego męża. Naprawdę, pieniądze są, a za sekundę ich nie ma. A charakter człowieka zostaje na zawsze i to, ile jesteśmy w stanie dać z siebie, wiedząc, że nie dostaniemy nic w zamian - powiedziała Doda na antenie radia.
I choć przez byłego męża Doda straciła majątek, od kilku lat powodzi jej się zawodowo. Nagrała dwa programy reality show dla Polsatu, urządziła wielką trasę koncertową, nowa płyta okazała się wielkim sukcesem, a jej piosenki wreszcie podbijają stacje radiowe. Na brak pieniędzy z pewnością nie może dziś narzekać.
Doda nie byłaby sobą, gdyby nie zażartowała i między wierszami nie poprosiła swojego chłopaka, Dariusza Pachuta, o droższe prezenty.
- Żadnych pieniędzy ze sobą do grobu nie zabierzemy. Jedyne, co pozostawiamy po sobie, to pamięć drugiego człowieka, a tę możemy zapisać właśnie swoimi dobrymi czynami, a nie czekiem. Chociaż czasami jedno nie wyklucza drugiego, prawda? Zwłaszcza, jeśli tego słucha mój chłopak: nic tak życia nie upiększa niż karatów dawka większa - śmiała się Doda.
Listen on Spreaker.