Są tacy, którzy myśleli, że czas łatwych kredytów będzie trwać wiecznie, a ceny mieszkań będą rosnąć w nieskończoność. Wśród takich inwestorów znalazła się Doda, która w ostatnim momencie boomu kupiła mieszkanie za 4,5 miliona złotych, licząc, że za jakiś czas odsprzeda je z zyskiem. Dziś - jak twierdzi "Życie na gorąco" - cena tej nieruchomości jest już o milion złotych niższa!
Jednak Doda na nieszczęśliwej inwestycji może stracić nawet więcej niż milion złotych, bo - zdaniem analityków - ceny nieruchomości mają spaść o 20 proc. Na szczęście, ona może sobie pozwolić na taką rozrzutność. Co innego zwykli Polacy z 30-letnim kredytem na głowie...