Doda SZUKA MENEDŻERA za granicą. Wini Burdka za niepowodzenie płyty?

2011-08-11 8:22

Doda (27 l.) znalazła winnych niepowodzenia swojej ostatniej płyty. Według piosenkarki, za słabą sprzedaż krążka "The Seven Temptations" odpowiedzialni są jej współpracownicy, w tym menedżer Jarosław Burdek. Gwiazda już rozgląda się za kimś nowym, za granicą.

Płyta "The Seven Temptations" miała być niekwestionowanym sukcesem. Doda nie szczędziła pieniędzy na jej realizację. Jednak pomimo ogromnych środków wydanych na produkcję i promocję, krążek nie sprzedał się tak dobrze, jak tego oczekiwała gwiazda.

Zdaniem "Faktu", za niepowodzenie płyty Doda wini swoich współpracowników. - Doda wie, że dała z siebie wszystko i pracowała po kilkanaście godzin na dobę. Ona jest artystką i po to zatrudnia ludzi, by to oni zajęli się całą resztą. Niestety najwidoczniej nie poradzili sobie z tym - zdradziła "Faktowi" przyjaciółka piosenkarki.

To zła wiadomość dla menedżera gwiazdy Jarosława Burdka. Już pojawiły się plotki o zakończeniu ich współpracy. - Jej menedżer ponoć trzyma się w rozmowach z artystką wersji, że publiczność nie była gotowa na taki krążek, ale Doda uważa, że to tylko mydlenie oczu, bo po prostu nie podołał powierzonemu mu zadaniu - powiedziała "Faktowi" jego rozmówczyni.

Agent z zagranicy

Według informacji gazety, nowego menedżera Doda zamierza szukać za granicą, bo - jak stwierdziła jej przyjaciółka - nie wie, czy w Polsce znajdzie odpowiednią osobę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki