Doda kilka miesięcy temu postanowiła usunąć tatuaż, który już lata temu zrobiła sobie na przedramieniu. Gdy bezgranicznie zakochała się w Radku Majdanie, wytatuowała sobie napis "kochać Radek" po hebrajsku. W dodatku z błędem. Gdy się rozstali, zmieniła „Radka” na hinduską „Nieśmiertelność”. Ale i ten napis zaczął artystce przeszkadzać. Niestety, usunięcie podwójnego tatuażu okazało się bardzo trudne.
– Jestem już po trzecim zabiegu usuwania dziary. To jest taki ból... Ale wiadomo, głupota boli – powiedziała „Super Expressowi” Doda w połowie 2019 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Lekarze walczyli o życie Tomasza Stockingera, pożegnał się z rodziną. Teraz z jego zdrowiem znów jest źle
Minęły niemal dwa lata, a tatuaż wciąż jest na jej przedramieniu, mimo że Doda przeszła serie bardzo bolesnych zabiegów. Jak bardzo bolesnych, przekonaliśmy się dopiero teraz. Doda właśnie pokazała na swoim Instagramie filmik, na którym przyjaciółka robi jej okład na przedramieniu, tuż po kolejnym zabiegu usuwania tatuażu. Piosenkarka aż wije się z bólu.
NIE PRZEGAP: Szokujące słowa Dody. Mówi o seksie, porno i narkotykach. Ujawniła, z iloma mężczyznami spała
"Dobrze wam radzę, kochani. Dziesięć razy przemyślcie te swoje, ku*wa, tatuaże. To jest taki ból przy usuwaniu... To jest taka masakra! Tyle razy robiłem i jeszcze nie zeszło" - powiedziała Doda przez zęby.
Padniecie, do czego Doda porównała ból po zabiegu.
"To jest ból jak zerwane mięso ze skórą" - zapewniła.
Ała! Boli na samą myśl.
Doda pokazała swój zakrwawiony opatrunek: