Niestety na ostatnim koncercie Dodzie nie udało się zapełnić całej, wrocławskiej Hali Ludowej. Można to uznać za podwójną porażkę, ponieważ występ rejestrowały kamery do specjalnego koncertowego DVD. W związku z niską frekwencją nie wiadomo, czy płyta w ogóle powstanie. Jeżeli tak, graficy będą mieli dużo pracy, żeby pustą halę "wypełnić" po brzegi.
Jak podaje Pudelek, ceny biletów wcale nie były wygórowane. Zaczynały się już od 35 złotych za miejsce stojące na płycie. Za 55 złotych można było oglądać show z trybun. Najdroższa opcja połączona była z bankietem i kosztowała 250 złotych.
ZOBACZ: Doda stresuje się przed SKOKIEM. To ma być nagrane!
Jak wskazali fani obecni na koncercie, Doda popełniła jeden zasadniczy błąd. Śpiewając piosenkę "Dziękuję" dała do zrozumienia obecnym, że to już koniec i publiczność zaczęła wychodzić. Ostatnie kawałki wysłuchały już nieliczne osoby.
Po niefortunnym koncercie w Internecie natychmiast pojawiły się komentarze.
myślałam że będzie większa frekwencja. Nie wiem czy trybuny na przeciwko sceny w ogóle były nagrywane troszkę głupio - pisze jedna z uczestniczek koncertu.
na początku nie było tragedii, ale pod koniec już na prawdę została garstka - napisał jeden z fanów.
..skok akurat z tego co wiem przebiegał bez zakłóceń ; p ale łapali ja ochroniarze i Błażej więc... xD - relacjonuje uczestnik występu Dody.