Ma wszystko: pieniądze, sławę i wianek adoratorów. Doda nie powinna więc narzekać na brak szczęścia. A jednak czegoś jej brakuje. Zdrowia! I nie chodzi tu już o znane nam problemy z kręgosłupem. Tym razem wstrętne choróbsko zaatakowało wzrok piosenkarki. Okazuje się, że wokalistka powoli ślepnie.
"Super Express" spotkał ostatnio artystkę na kontrolnych badaniach u okulisty. Od pewnego czasu gwiazda czuła, że z jej wzrokiem dzieje się coś niepokojącego. Postanowiła więc nie bagatelizować objawów i poszła się przebadać. A była to wyprawa całodniowa. Przed wejściem do centrum medycznego na warszawskich Bielanach Doda zaopatrzyła się w wodę i jogurty wzmacniające odporność. Jej strach musiał mieć bardzo wielkie oczy, bo na wizytę u lekarza zabrała też ze sobą swoją menedżerkę, Maję Sablewską. Po godzinnej konsultacji z okulistą usłyszała to, co było nieuchronne! Musi nosić okulary.
- Była to rutynowa kontrola - uspokaja Maja Sablewska. - Doda zauważyła, że coś jest nie tak i postanowiła od razu skonsultować się ze specjalistą. Lekarz zalecił jej noszenie okularów. Jako że jest to delikatna wada, będą to tzw. połówki - dodaje menedżerka w rozmowie z "Super Expressem".
Doda nie czekała ani chwili. Wprost od lekarza pojechała do optyka zamówić modne oprawki. Piosenkarka długo nie mogła się zdecydować, w których okularach wygląda najlepiej. Przez pół godziny na jej nosku pojawiały się co rusz nowe binokle. Wreszcie zdecydowała się na modny obecnie fason z grubymi ciemnymi oprawkami. Trzeba przyznać, że wada wzroku ma też swoje dobre strony. W okularach Doda wygląda jeszcze bardziej inteligentnie.