Doda trzymała wielką gotówkę w domu. Srogo tego pożałowała

2019-04-02 7:47

Dorota Rabczewska-Stępień (35 l.) przyznała, że na początku kariery była bardzo naiwna i łatwowierna. Przez zbytnią ufność straciła bardzo dużo pieniędzy. Opowiedziała o tym w tygodniku "Wprost".

Doda

i

Autor: JACEK DOMINSKI/REPORTER/EastNews

- Wielu ludzi wykorzystało moją naiwność i młodzieńczą głupotę - przyznała Doda. Potem wyjawiła, że została okradziona przez swojego ochroniarza. Została także oszukana przez menadżera, przez co miała poważne kłopoty.

- Mój ochroniarz, z którym spędziłam wiele lat, widując się z nim dzień w dzień, ukradł mi z mieszkania 200 tys. złotych. Pieniędzy nie odzyskałam, ale bardzo bym chciała, żeby przestał mi wysyłać życzenia na Boże Narodzenie. To żałosne - powiedziała "Wprost" piosenkarka.

Menadżer z kolei podpisał w jej imieniu umowę na autobiografię, o której Doda nic nie wiedziała. - Wydawnictwo wytoczyło mi proces i sąd uznał, że jestem winna niedopełnienia umowy, bo mój menadżer miał pełnomocnictwo - wyjawiła Rabczewska-Stępień. Miała być na tym stratna 150 tysięcy złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki