Po programie "Gwiazdy tańczą na lodzie", gdzie Rabczewska wdawała się w słowne potyczki m.in. z Justyną Steczkowską (38 l.) i Przemysławem Saltą (42 l.), stacja Polsat obawiała się, że może mieć na wizji problem z piosenkarką. Telewizja zabezpieczyła się więc przed arogancją i niewybrednym słownictwem Dody.
Zobacz koniecznie: Lateksowa Doda w "Tylko nas dwoje"
- Doda ma zapis w kontrakcie, że jeśli odważy się poniżyć uczestnika, nie dość, że zostanie wyrzucona z programu, to jeszcze grozi jej za to kara finansowa - donosi tygodnik "Na żywo".
Teraz Rabczewska już na pewno nie sprowokuje żadnego skandalu na wizji w Polsacie. Stara się ważyć słowa i wciąż pamiętać o niewygodnym zapisie w umowie...