Środowy koncert Dody nie skończył się jak wszystkie inne. Po występie w Łodzi wokalista błyskawicznie znalazła się w karetce. Czyżby odezwały się problemy z kręgosłupem, a może nawał pracy spowodował zasłabnięcie wokalistki?
Wszystko to wyglądało naprawdę nieciekawie. Na szczęście prawdziwy powód okazał się zupełnie inny. Otóż w karetce, dzięki sprzętowi medycznemu zainstalowanemu na jej pokładzie, młoda pacjentka mogła spełnić swoje marzenie. Ciężko chora na mukowiscydozę Paulina (18 l.) podłączona do tlenu obejrzała cały koncert swojej idolki.
To właśnie jej obecność na koncercie była powodem, dla którego Doda zaraz po występie pobiegła do ambulansu. Zrobiła to, aby spotkać się z Pauliną osobiście. Tym samym Królowa spełniła marzenie kolejnego dziecka z fundacji "Dziecięca Fantazja".