Nie ma co kryć - oboje szczerze się nienawidzą. Więc kiedy czerwonowłosy wokalista zorientował się, że to Doda dostanie nagrodę za hit lata podczas Sopot Hit Festiwalu, zwiał za scenę jak ostatni tchórz. Najwyraźniej nie mógł znieść triumfu blondynki.
To musiał być szok dla Wiśniewskiego, który z uporem maniaka zawsze podkreśla, że to on jest niekwestionowaną gwiazdą estrady. Tyle że publiczność sądzi inaczej. Podczas sopockiej rywalizacji o największy przebój lata dostał zimny prysznic i jak niepyszny schował się przed publicznością. A było to tak: "Wiśnia" zaczął pechowo. Tuż przed koncertem skręcił nogę. Uskarżał się, próbując wziąć publiczność na litość. Podczas występu konkursowego nagle cudownie ozdrowiał i zaczął skakać po scenie niczym rączy jeleń. Pozostało tylko czekać na werdykt. Więc kiedy wywołano finalistów (w tym Dodę i Wiśnię) na scenę, lider Ich Troje w towarzystwie ochroniarzy czmychnął do zaparkowanego pod sceną samochodu. Nieobecność na scenie oczywiście tłumaczono bólami skręconej nogi. Ale raczej tchórz go obleciał.
Kiedyś Wiśniewski śmiał się z Dody
Kiedy na początku 2007 r. akcje lidera Ich Troje zaczęły spadać, Wiśniewski zajął się szokowaniem ludzi. Głównie niewybredynymi wypowiedziami i wpisami na internetowym blogu. Wtedy zaatakował swoją główną konkurentkę z branży - Dodę. " Nawet gdybyś swoją wątrobę pokazała odwróconą na drugą stronę, a każdy żołnierz leczył się przy twoim zdjęciu, z rozstania ze swoją połówką, nie będziesz diwą jak Edyta Górniak" - stwierdził "Wiśnia".