Doda wygrała proces z bankiem. Gigantyczny kredyt we frankach. Zaczęła płakać

Doda ma powody do radości

Dorota Rabczewska już może spać spokojnie. Wczoraj sąd unieważnił jej kredyt we frankach! Po ogłoszeniu wyroku artystka płakała z radości, dziś dodaje otuchy innym, którzy wpadli w podobną pułapkę. 

"Wczoraj opadłam na podłogę windy i zaczęłam płakać ... ze szczęścia.Podobnie jak wielu innych kredytobiorców ja również dałam się złapać na oszustwo-kredyt frankowy. W 2008 roku bank chcąc rzekomo zadośćuczynić mi ujawnianie i sprzedanie moich danych osobowych oraz treści przelewu przez jednego z ich pracowników do tabloidu, w ramach ugody i „rekompensaty” zaproponował mi kredyt na „szczególnie atrakcyjnych dla mnie warunkach”– był to „tani i bezpieczny” kredyt frankowy.Byłam młoda i ZAUFAŁAM BANKOWI" - tłumaczy Doda na swoim profilu na Instagramie i dodaje, że szybko przestało być tak kolorowo... 

PRZECZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Doda odzyska pieniądze z banku? Wygrała w sprawie kredytu we frankach. Prawnik Dody wyjaśnia. TYLKO U NAS

Olbrzymie ryzyko

Piosenkarka spłacała swoje zobowiązanie, a dług rósł i rósł... Sytuacja stała się patowa zwłaszcza w ostatnich miesiącach, gdy pandemia pokrzyżowała wokalistce możliwości realizacji planów zawodowych. 

"Ryzyko wbrew zapewnieniom banku okazało się jednak ogromne-mój dług wobec banku z powodu różnic kursowych zwiększył się PONAD DWUKROTNIE! Mimo iż jak każdy płace co miesiąc.Od 13 lat kilkanaście tysięcy złotych bez względu czy gram koncerty czy nie (jak w przypadku pandemii). Proces sądowy trwał ponad 5 lat i zaczął się w czasie kiedy jeszcze mało który frankowicz miał odwagę na proces z bankiem." - czytamy na profilu Dody. 

Warto dodać, że w takiej sytuacji znajduje się wiele polskich rodzin, które podobnie jak artystka, płacą szalenie wysokie raty za mieszkania zakupione na kredyt we frakach. 

Trochę to trwało, ale było warto!

Gwiazda zdradziła, że na złożenie sprawy do sądu zdecydowała się już ponad 5 lat temu - a wtedy o podobnych sytuacjach było jeszcze cicho. 

"Gdy ja zaczynałam swój proces, to korzystne wyroki były wydarzeniem, a banki były pewnie siebie i nie zgadzały się na żadne uczciwe dla kredytobiorców ugody. Od samego początku bank dawał mi odczuć, że nie mam szans w sądzie.Nie zgadzał się również na zawarcie żadnego porozumienia które chociaż w minimalnym stopniu przywracałaby uczciwe zasady spłaty kredytu. Proces w I instancji trwał do 5 maja 2021 roku kiedy to Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku ustalił, że moja UMOWA JEST NIEWAŻNA w całości i doczekałam się sprawiedliwego wyroku, za który dziękuje z całego serca ja i cała moja rodzina" - opisuje Doda. 

I nie ma się co dziwić. Taki wyrok to prawdziwy powód do świętowania wśród najbliższych. Rodzina artystki z pewnością wie, ile nerwów kosztował ją ten kredyt.

Jest wyrok:

"Sąd uznał, że pracownicy banku zachowali się wobec mnie nieetycznie i nieuczciwe.Nie poinformowano mnie o ryzyku walutowym ani o niebezpiecznych dla mnie mechanizmach kredytowych powodujących że dług może wzrastać w sposób nieograniczony." - czytamy we wpisie artystki. 

Doda wierzy, że jej historia uskrzydli wszystkich, którzy znajdują się w podobnej sytuacji. Liczba osób walczących o sprawiedliwość z bankami stale rośnie! 

"Mam nadzieję, że sprawa ta pokaże wszystkim poszkodowanym frankowiczom, którzy obawiają się procesów z bankami i w dalszym ciągu spłacają kredyty frankowe, że nigdy NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ i że można wygrać z gigantem".

A jakie jest stanowisko banku w tej sprawie? Wciąż czekamy na odpowiedź, którą z pewnością się z Wami podzielimy.