Impreza "Oskary Fashion" w warszawskim Soho Factory - tam w poniedziałkowy wieczór bawiła się Doda. Artystka odbierała prestiżową nagrodę - Oskara dla najlepiej ubranej wokalistki. Gwiazda nie miała sobie równych. Ale oprócz statuetki wyniosła z gali coś jeszcze... dwie tacki sushi i jedną parę pałeczek. I słusznie, bo odkąd Adam Darski (34 l.) rzucił ją przez telefon, Doda nie ma już z kim się dzielić.
Przeczytaj koniecznie: Sonia Bohosiewicz zainwestowała w sushi bar
Teraz gwiazda może wreszcie myśleć tylko o sobie. Nic dziwnego, że na imprezie zadbała o wieczorną przegryzkę. Po prostu zapakowała sobie na wynos katering przygotowany na imprezę. Przy takim rarytasie łatwiej było jej rozpamiętywać rozstanie z Nergalem.