- W tym filmie Dody nie ma ani jednego procenta! W tej roli mówię nawet innym głosem - zdradza Doda i dodaje, co nietypowe dla niej, że bardzo stresuje się rolą w filmie. - Pierwszego dnia była sparaliżowana! Chciałam jak najszybciej przełamać pierwsze lody. Powiedziałam wszystkim, żeby nie oczekiwali po mnie Scarlett O'Hary. Wolę, żeby ktoś się miło zaskoczył niż zawiódł. I tak też się stało - mówi Doda.
Zobacz także: Doda czyści się po Radosławie Majdanie!
Przeczytaj również: Toxic Fucker marzy o Dodzie
Polecamy ponadto: Po oskarżeniach Haidara, Doda KONTRATAKUJE