Autor poniższego tekstu brał udział w "Jeden z dziesięciu" trzykrotnie, jednak za każdym razem dochodził maksymalnie do drugiej rundy. Najbliżej finału był za ostatnim razem, odpadając jako przedostatni. Tym większy podziw i szacunek dla pana Artura Baranowskiego, który został arcymistrzem teleturnieju prowadzonego przez Tadeusza Sznuka. Ekonomista pochodzący ze Śliwnik pobił wynikowy rekord "Jednego z dziesięciu" ustanawiając maksymalny pułap 803 punktów. Ten wynik nie będzie już do pobicia, co najwyżej można go tylko wyrównać. Poprzedni rekord padł w pierwszym odcinku 125. edycji. Tomasz Orzechowski uzyskawszy 533 punkty. Ten gracz zasłynął także wygranymi w teleturnieju "Va Banque" oraz głowną wygraną w "Milionerach" TVN.
Artur Baranowski w wizytówce programu przedstawił się następująco: "Jestem ekonomistą, interesuję się grami logicznymi i jazdą na rowerze". Do finału przeszedł jak burza nie tracąc żadnej szansy. odpowiedział poprawnie na dwa pytania w pierwszej i na 6 w drugiej rundzie. Odpowiedział szybko na trzy pierwsze finałowe pytania i potem kolejnych 37 z nich wziął "na siebie", nie dając przeciwnikom żadnych szans. - Mam wrażenie, że pańscy konkurenci trochę się nudzą - powiedział Tadeusz Sznuk, gdy Baranowski miał już olbrzymi wynik na koncie. Po wygranej pogratulował zwycięzcy i oznajmił, że wynik uczestnika to istny rekord.
W piątek, 24 listopada odbędzie się Wielki finał 140. edycji "Jednego z dziesięciu". Potem teleturniej czekają powtórki. Pan Artur w zasadzie jest już murowanym kandydatem do nagrody w wysokości 10 tys. złotych za największą liczbę punktów w całej edycji. Przypomnijmy, że główna wygrana to 40 tys. złotych. Z kolei nagrody za zwycięstwo w odcinku to 5 tys. złotych, luksusowy zegarek, zestaw kosmetyków od sponsora oraz pobyt w hotelu dla dwojga.
Pana Artura Baranowskiego nie było w Wielkim finale "Jeden z dziesięciu"?
Jeśli plotki się potwierdzą, to Baranowski nie pobije rekordu wszech czasów, czyli łącznego wyniku z odcinka eliminacyjnego i finałowego. Ten należy do pana Dominika Rauera, który w 106. edycji teleturnieju "Jeden z dziesięciu" osiągnął w dwóch odcinkach 906 punktów. Wcześniejszy rekord także należał do niego. Po wielkim finale 76. edycji otrzymał łącznie 834 punkty. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pan Artur nie zjawił się w finale w siedzibie TVP Lublin z powodu awarii samochodu.