Zgroza! Nie w takiej roli chcieli podziwiać Tomasza Stockingera (53 l.) plażowicze w nadbałtyckim kurorcie. Aktor grający w "Klanie" sympatycznego doktora Lubicza w niczym nie przypominał kulturalnego lekarza. Świecił swym gołym zadkiem na plaży pełnej dzieci!
Tomasz Stockinger pojechał do Niechorza (woj. zachodniopomorskie) na tenisowy turniej gwiazd. I był tam traktowany jak prawdziwa gwiazda. Darmowe noclegi, wspaniałe jedzenie i napoje do oporu. Wystarczy tylko parę razy machnąć rakietą na korcie, trafić (albo i nie) kilka razy w piłkę i można już się bawić.
Kiedy tylko Stockinger skończył swą przebieżkę po korcie, szedł na miejscową plażę, by tam zażywać orzeźwiających kąpieli w Bałtyku. I nie byłoby w tym absolutnie nic dziwnego, gdyby nie szokujące zachowanie doktora Lubicza po wyjściu z morza. Nie wiadomo, czy to efekt przemęczenia na korcie, czy upału, ale Stockinger zamiast znaleźć sobie ustronne miejsce, bez żenady zdejmował swoje mokre slipy. Ani myślał skorzystać z przebieralni czy choćby ręcznika. Wręcz przeciwnie. Ostentacyjnie świecił swoimi gołymi pośladkami! A na plaży tego dnia było sporo dzieci. Oburzone matki musiały im więc zasłaniać oczy.
Panie Tomaszu, ukochany przez wszystkich widzów Paweł Lubicz w życiu by nie robił takich ekscesów. Jest przecież uosobieniem kultury i przywiązania do wartości rodzinnych!
Wstyd, panie Tomaszu, wstyd.