Zbigniew Wodecki wielokrotnie przyznawał, że najlepiej wypoczywa na łonie przyrody. Jego azylem przez wiele lat był letniskowy domek w Winiarach pod Krakowem. Żona muzyka włożyła wiele wysiłku w urządzenie tego miejsca. Niestety. Spokój i sielankę w Winiarach kilka lat temu przerwała powódź, która podmyła posiadłość Wodeckiego.
- Niestety, nie da się w nim mieszkać. Wejście do środka grozi kalectwem albo nawet śmiercią, bo ziemia spod budynku osunęła się razem ze zwałami błota. Żal mi tego domu, tak samo jak całej mojej rodzinie. Polubiliśmy go i sporo czasu mu poświęciliśmy. Ogród mojej żony też został zrujnowany - słowa Wodeckiego przytacza "Rewia".
Co dalej z majątkiem muzyka? Jak donosi tygodnik, muzyk ostatecznie zdecydował się pozbyć zniszczonego przez powódź domu. "Nie wykluczają jednak, że niedługo poszukają podobnie urokliwego miejsca" - donosi "Rewia".