Dominika Gwit była bohaterką jednej z najbardziej spektakularnych metamorfoz w polskim show-biznesie. Gwiazda serialu "Singielka" schudła ponad 50 kilogramów. Niestety, w niedługim czasie dopadł ją "efekt jojo". Waga powoli wracała do stanu sprzed odchudzania. Dominika opowiadała potem w wywiadach, że będąc szczupłą, nie czuła się do końca sobą.
Dużo trenowałam i nic nie jadłam. Jak hamulce puściły i nie poradziłam sobie z presją, którą sama na sobie wywarłam, zaczęłam jeść więcej. Moja kaloryczność wzrosła o 300-400 kalorii, więc natychmiast tyłam. Mój organizm był na wojnie, to było nieuniknione. Dzisiaj już to wiem, nie można być dla siebie niewolnikiem. Ja sama dla siebie nim byłam - opowiadała w Plejadzie.
Dominika zapewnia, że teraz jest szczęśliwa. Nadwaga nie przeszkodziła jej nawet na wzięcie udziału w tanecznym show "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Mimo to temat jej wagi wciąż powraca jak bumerang. Dominika wreszcie zabrała głos.
TAK - jestem gruba, TAK - jestem szczęśliwa, TAK - mam do tego prawo, TAK - będę o tym mówić głośno! NIE - nie zamknę się w domu, bo ktoś uważa, że skoro z niego wychodzę, to promuję otyłość, NIE - nie promuję otyłości! Po prostu na tę otyłość choruję. I czasem mam siłę i ochotę z nią walczyć, a czasem nie. I nie znaczy to, że jestem gorsza. Wręcz przeciwnie - uważam się za silną, mądrą i piękną kobietę, która kocha i jest kochana!