Julia Kamińska pojawiła się w serialu „BrzydUla” 12 lat temu. Duże, kolorowe okulary, aparat ortodontyczny oraz babcine sweterki zagwarantowały głównej bohaterce Uli Cieplak łatkę „brzyduli”. Na tamten moment to określenie nie było dla widzów czymś niestosownym. Dziś, dzięki działalności ruchu „body positive” oraz interwencji wielu influencerek coraz rzadziej używa się w mediach tradycyjnych określeń odnoszących się bezpośrednio do „brzydoty”. Niestety, hejt dotyczący wyglądu nadal jest obecny, szczególnie w mediach społecznościowych.
Julia Kamińska wspiera Dominikę Gwint
Julia Kamińska w ostatnim wywiadzie w telewizji TVN poskarżyła się, że pomimo aktywnej działalności zawodowej jest stale oceniana właśnie ze względu na wygląd.
"Zajmuję się graniem, śpiewaniem, ale najczęściej komentowany jest mój wygląd, w związku z czym ten przewrotny tytuł »BrzydUla«. Może się trochę gorzej ubiera, ma kilka kilo więcej i jest nazywana w sposób tak bardzo krzywdzący, to jest właśnie przewrotność. Przewrotny tytuł pokazujący tę niesprawiedliwość" – żaliła się Kamińska
Po chwili dodała:
"Ciężko jest przeczytać o sobie, że promuje się anoreksję albo że jest się zbyt chudą, tym bardziej, że nikt z tych osób nie wie, co się dzieje w moim życiu. Może ja bardzo długo pracowałam na to, żeby tak wyglądać, może chcę, a może właśnie nie chcę. Te komentarze są bardzo raniące i bardzo krzywdzące"
Gdy zobaczyliśmy Julię Kamińską z BrzydUli w przewiewnej halce, zaniemówiliśmy. Co za widok! [FOTO]
Aktorka odwołała się następnie do postaci Dominiki Gwint, która również jest nieustannie oceniana pod kątem wyglądu.
Wiem, że Dominika musi mierzyć się z tymi komentarzami cały czas, wszystko jedno, co zrobi, choćby osiągnęła nie wiadomo jaki sukces. Niedawno miał premierę jej monodram i weszłam na jej profil, żeby złożyć jej gratulacje. Przeczytałam kilka komentarzy i pomyślałam sobie: "matko, jaka ta dziewczyna jest silna i wspaniała – wyznała Julia