Dominika Ostałowska odchodzi z "M jak miłość"
W ubiegłym tygodniu Barbara Bursztynowicz zaskoczyła informacją o pożegnaniu z "Klanem". Aktorka związana była z produkcją od pierwszego odcinka. Fani nie zdążyli pogodzić się z jej decyzją, gdy kolejna aktorka zdecydowała się na odejście z produkcji TVP. Tym razem padło na "M jak miłość". Dominika Ostałowska, która podobnie do Bursztynowicz występowała w serialu od samego początku, definitywnie zakończyła przygodę z popularną "Emką".
Aktorka w poruszającym wpisie na Instagramie napisała, że po wielu latach żegna się z rolą Marty w "M jak miłość". Jednocześnie chciała za te wszystkie lata spędzone na planie "z całego serca podziękować". Wymieniła obie ekipy i reżyserów, a także wszystkich innych pracowników produkcji.
Chciałam Wam powiedzieć, że po wielu latach żegnam się z rolą Marty w "M jak miłość". (...) Dziękuję też ogromnie widzom serialu za te chwile spędzone wspólnie, za niezliczone dowody sympatii i życzliwość - wyrażane zarówno w realnym życiu jak i poprzez media społecznościowe. Doświadczyłam dzięki Wam tyle ciepła, że starczy mi na długie lata - napisała Dominika Ostałowska.
Zobacz również: Polacy apelują do Barbary Bursztynowicz. Błagają, by nie odchodziła z "Klanu"
"M jak miłość": Dominika Ostałowska nie chce skończyć w kartonach
Marta w "M jak miłość" to jedna z kluczowych postaci. Córka Barbary (Teresa Lipowska) i Lucjana (Witold Pyrkosz) Mostowiaków miała niezwykle barwne i skomplikowane życie uczuciowe. Niedawno w jej życiu zaczęło się układać, wyszła po raz drugi za mąż za Jacka Mileckiego (Robert Gonera) i wydawało się, że będą żyli długo i szczęśliwie.
Internauci w komentarzach pod postem Ostałowskiej zastanawiają się, w jaki sposób scenarzyści pożegnają Martę. Większość życzy jej wyjazdu za granicę. Część z nich obawia się jednak, że może ją spotkać jakaś tragedia. Fani produkcji wiedzą bowiem doskonale, że prawniczka zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi.
Pojawiła się również obawa, że córka Barbary i Lucjana odejdzie w sposób bardzo widowiskowy. Wszyscy pamiętają przecież, jak skończyła ekranowa Hanka. Od jej wypadku w kartonach minęło w tamtym roku 13 lat. Jeden z fanów Dominiki Ostałowskiej napisał pod jej postem: "Byle by Martusię nie w kartony wepchnęli". Taką nadzieję ma również sama aktorka, która napisała w odpowiedzi: "Podzielam nadzieję i pozdrawiam serdecznie".
Zobacz również: Ilona Łepkowska wydała wyrok. Gwiazdy "Klanu" i "M jak miłość" nie będą mieć łatwo