Dominika Tajner przed kilkoma dniami podzieliła się z fanami wiadomością o tym, że przebywa w szpitalu w Katowicach. Celebrytka zapewniła, że opowie ze wszystkim ze szczegółami, jak tylko dojdzie do siebie. Teraz ze łzami w oczach zrelacjonowała koszmar, który przeżywała od dłuższego czasu, kiedy to lekarze zdiagnozowali u niej śmiertelną chorobę.
NIE PRZEGAP: Zamachowski ma przechlapane, wróżka widziała jego przyszłość! To będzie istny koszmar!
- Miesiąc temu, przy przypadkowych badaniach, potrzebowałam zrobić USG piersi. Na tym USG okazało się, że mam guza, wielkiego guza, 3 centymetry. Nie wyglądało to za dobrze. Pojechałam na biopsję, pobrano materiał i przyszły wyniki - mówi zapłakana celebrytka.
Dominika Tajner przeżyła dramat. Zdiagnozowano u niej nowotwór
Wyniki pokazały, że guzek w jej piersi to zmiana nowotworowa. Na szczęście nie był to rak złośliwy.
- Wyniki były z jednej strony dobre, bo zmiana okazała się nowotworowa, ale nowotwór łagodny. (…) Było to stadium łagodne. Dzięki klinice udało się szybko zoperować tę pierś i pozbyć tego potworka. W piątek operacja się udała, wszystko jest dobrze - mówiła Dominika Tajner płacząc.
Celebrytka zaczęła dziękować najbliższym za wsparcie. Wśród wymienianych osób padło imię "Michał". Czyżby Wiśniewski wiedział o chorobie byłej żony i ją wspierał?
NIE PRZEGAP: W kuluarach aż huczało o romansie męża Sylwii Grzeszczak! Piosenkarka przeżyła koszmar!
- Operacja się udała, cały potwór został usunięty, wyrzucony w siną dal. Po co jest ten mój przekaz? (…) Zwracam się do wszystkich kobiet, żebyście się badały regularnie, raz w roku róbcie sobie badanie piersi. To są łzy szczęścia, dziękuję wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, salowym, zajęli się mną jak królową. (…) Musimy sobie cenić naszą służbę zdrowia, system jest infantylny, ale lekarze są cudowni - mówiła zapłakana Dominika Tajner.