Jakiś czas temu Dominika Tajner opublikowała na Instagramie poruszające nagranie z łóżka ze szpitala w Katowicach. Przyznała, że czeka na operację i obiecała, że opowie o tym ze szczegółami już po zabiegu, gdy zacznie dochodzić do siebie. Kilka dni po tym Dominika Tajner przyznała się do raka piersi.
- Miesiąc temu, przy przypadkowych badaniach, potrzebowałam zrobić USG piersi. Na tym USG okazało się, że mam guza, wielkiego guza, 3 centymetry. Nie wyglądało to za dobrze. Pojechałam na biopsję, pobrano materiał i przyszły wyniki - mówiła zalana łzami Dominika Tajner.
NIE PRZEGAP: Potężna zmiana pogody w Polsce! "Zagrożenie zdrowia i życia". Znamy dokładną datę [OSTRZEŻENIA IMGW]
Nowotwór okazał się łagodny, a lekarze go wycięli. Teraz w rozmowie z "Twoim Imperium" Dominika Tajner przyznaje, że ta diagnoza była dla niej prawdziwym szokiem.
- Byłam w szoku, nie mogłam uwierzyć. Szczególnie że prowadzę zdrowy styl życia i regularnie wykonuję badania profilaktyczne, bo jestem obciążona genetycznie. Moja mama w przeszłości chorowała na nowotwór. Gdy szok minął, poczułam przerażenie - wyznaje gazecie.
Dominika Tajner zdradziła, że to nie koniec i czeka ją jeszcze jedna operacja. Była żona Michała Wiśniewskiego chce zrekonstruować swoją pierś.
- Jestem jeszcze oszołomiona. Przede mną długa rekonwalescencja, a także rekonstrukcja piersi. Ale lekarz prowadzący powiedział, że mogę nadal prowadzić aktywny styl życia. Tego się trzymam - mówi Dominika Tajner.