Jest o co walczyć. Jak się okazuje, płyta Donatana przyniosła przychód w wysokości ok. 900 tys. zł. Mimo to nic z tej kwoty nie trafiło do Percivala. - Za utwory na płytę, które współtworzyliśmy, nie dostaliśmy żadnych pieniędzy. Wydaje mi się, że to było wykalkulowane na zimno: wykorzystanie i oszukanie - mówi nam lider grupy Mikołaj Rybacki.
- Sąd zabezpieczył nasze roszczenia, wydawca jest zobowiązany do przedstawienia dokumentów finansowych. Wtedy będziemy zastanawiać się nad zmianą powództwa. Na podstawie przedstawionych dokumentów będziemy mogli ustalić kwotę odszkodowania - mówi nam mec. Artur Wdowczyk, reprezentujący zespół. Jeśli Donatan tego nie zrobi, grozi mu nawet zajęcie komornicze.
- Na dzisiejszej rozprawie sąd nakazał uzupełnić wnioski i skierował strony do mediacji. Ponieważ jest to sprawa cywilna, nie mogę udzielić szczegółowych informacji - usłyszeliśmy we wrocławskim sądzie.
- Nic jeszcze nie jest przesądzone. Toczą się inne postępowania przeciwko zespołowi. W tej sprawie zostaną powołani biegli - usłyszeliśmy od obrońcy Donatana.
Zobacz: Donatan wyznaje: "Jestem staroświeckim tradycjonalistą"