Dorota Gardias to jedna z najpopularniejszych prezenterek prognozy pogody, od lat związana ze stacją TVN. Prywatnie jest mamą 9-letniej Hani, której doczekała się ze związku z prezenterem telewizyjnym, Piotrem Bukowieckim.
Dorota Gardias jest aktywną użytkowniczką mediów społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje 221 tys. osób. Prezenterka chętnie dzieli się z fanami kadrami ze swojego życia zawodowego i prywatnego. Korzysta również ze swojej popularności i wchodzi we współprace reklamowe z firmami z branży modowej, beauty czy motoryzacyjnej. Ostatni materiał, który przygotowała dla znanej marki produkującej samochody, wywołał burzę w mediach społecznościowych. Widzimy na nim, jak prezenterka prowadzi samochód (w tym tekście opisaliśmy dokładnie, co to za auto) i równocześnie nagrywa swoją córkę. Jakby tego było mało, dziewczynka trzyma nogi na desce rozdzielczej i ma niepoprawnie zapięte pasy (tylko wokół bioder), co podczas wypadku może zakończyć się tragicznie.
Nagranie zniknęło już z profilu na Instagramie Doroty Gardias, ale to nie uchroniło prezenterki przed falą krytyki, która na nią spadła. Jeden z internautów zamieścił kopię nagrania na Twitterze. Ludzie w komentarzach nie pozostawiają na Gardias suchej nitki.
Przykre i szalenie nieodpowiedzialne wpajać dziecku takie zachowania;
Kolana poznają nowe możliwości zginania, a człowiek już nigdy nie wraca do sprawności sprzed wypadku. Nigdy nie pozwoliłbym tak jechać dziecku;
W razie wypadku przynajmniej jedna rzepka z kolana pozostaje w oczodole, a pas powoduje obrażenia wielonarządowe lub wyrywa ramiona ze stawów. I to nie jest żart;
Na necie można znaleźć zdjęcia RTG ofiar trzymających nogi na desce rozdzielczej podczas wystrzału poduszki. Proponuje podesłać tej pani.
Oświadczenie Doroty Gardias. "Popełniłam wczoraj głupotę"
Po pewnym czasie Gardias odniosła się do zarzutów i opublikowała na swoim profilu na Instagramie długi post. Prezenterka podziękowała swoim fanom za słowa przestrogi i dobre rady. Przyznała się również do tego, że popełniła błąd, którego skutki mogły być tragiczne.
[...] Z całą mocą przyznaję, że popełniłam wczoraj głupotę, a na myśl o jej konsekwencjach, które mogły nastąpić aż robi mi się słabo. Człowiek jest czasem taki bezmyślny, tak zaaferowany, taki zmęczony i w konsekwencji… głupi. Tak bardzo czekałyśmy z Hanią na chwilę czasu razem, w takim pędzie się pakowaliśmy, tak mało było przestrzeni na organizację wszystkiego, że kiedy już znaleźliśmy się na trasie, szczęśliwe, że to już, zupełnie zapomniałam o tym, co najważniejsze – żebyśmy dotarły na miejsce bezpiecznie.
Polecany artykuł:
Dziennikarka przyznała, że bycie mamą nie jest łatwe i czasami trudno odmówić dziecku. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nie ma usprawiedliwienia dla jej nieodpowiedzialnego zachowania. Dodała, że ta sytuacja będzie cenną lekcją zarówno dla niej, jak i jej córki.
Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca! I więcej nie będzie miała. Dziękuję za każde jedno słowo krytyki, za każdy ostry komentarz. Uczę swoje dziecko, że trzeba ponosić konsekwencje swoich głupich decyzji, i nie rzucam pustych słów na wiatr. To będzie cenna lekcja dla nas obu, i dziękuję opatrzności, że dano nam szansę tę naukę wprowadzić w życie, że nie stało się nic złego, że skończyło się na zasłużonych cięgach i krytyce.
Od teraz już tylko fotelik i pas zapięty po szyję. A telefon tam, gdzie trzeba – głęboko w kieszeni.