Jak jej idzie? Teraz już całkiem nieźle, ale pierwszy w życiu zjazd nie należał do przyjemnych rzeczy. Na szczęście wybranek jej serca, który namówił ją do tego sportu był blisko.
- Marek namówił mnie na jazdę na nartach. Na razie uczę się zjeżdżać w Polsce, na stoku w Kurzętniku na Mazurach, niedaleko miejsca, w którym mieszkamy. Myślimy jednak, żeby na kilka dni pojechać gdzieś zagranicę. Mój pierwszy zjazd był dramatyczny, oczywiście nie obyło się bez upadku. Mam trochę siniaków, ale nie poddaj się. Ostro walczę i nawet mi się podoba. Już się nauczyłam hamować i skręcać - cieszy się w rozmowie z SE.PL Dorota Gwiazdowska.