Trudne dzieciństwo wpływa na całe nasze życie. Dorota Szelągowska musiała przejść długą drogę, by uporać się z demonami przeszłości. Swoje dzieciństwo wspomina jako trudne i bardzo samotne.
- Miałam wychowanie z mamą, babcią i to był trudny czas. Bardzo. Działy się różne złe rzeczy. Ale nie oddałabym tego, ponieważ to mnie zbudowało. Jakbym mogła cofnąć czas, jakbyś powiedziała: "Hej, możesz cofnąć czas. Nie będziesz miała ojczyma alkoholika, który był pedofilem. Nie będziesz miała rozwodu rodziców, nie będziesz miała różnych rzeczy, ucieczek z matką z domu, bo ojczym postanawia zrobić coś złego..." - nie oddałabym tego za nic - powiedziała szczerze Dorota w programie "W roli głównej" w TVN Style.
Prezenterka bardzo kocha swoją mamę. Ale uważa, że znana pisarka nie wspierała jej wystarczająco. - Myślę, że nie dostałam tyle wsparcia w dzieciństwie, ile powinnam była dostać. Ale to dlatego, że moja mama miała raka, moja mama umierała. Moi rodzice się rozwiedli. Miała własne problemy. Myślę, że dała mi tyle miłości, ile była w stanie. Ale to chyba nie było wystarczająco - wyznała Szelągowska.
Trudne dzieciństwo spowodowało, że jako dorosła kobieta miała ataki paniki, z powodu których przez dwa miesiące nie mogła wyjść z domu. Na szczęście dziś jest szczęśliwa, a nawet uszczęśliwia innych w swoim programie "Dorota was urządzi", w którym remontuje domy widzów.
ZOBACZ: Córka Grocholi o ideale mężczyzny: Nie znoszę facetów, którzy się pindrzą!