Dorota Wellman jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy stacji TVN. Wraz z Marcinem Prokopem tworzy popularny duet prezenterów "Dzień Dobry TVN". Widzowie cenią ją za jej poczucie humoru, dystans, błyskotliwość i empatię. Przez lata pracy w telewizji Wellman zdobyła grono wiernych fanów.
Prywatnie Dorota Wellman jest żoną fotografa, Krzysztofa Wellmana. Para doczekała się syna, Jakuba (29 l.). Prezenterka ma z nim mocną więź. Jak przyznała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN", Kuba wynagrodził jej wszystkie lata cierpień. Dorota i Krzysztof Wellmanowie długo starali się o dziecko. Dziennikarka musiała przyjmować hormony, żeby zajść w ciążę. Z tego powodu do dziś boryka się z problemami hormonalnymi, ale najważniejsze jest dla niej to, że ma ukochanego syna.
W ostatniej rozmowie z "Co za tydzień" prezenterka opowiedziała, jak poradziła sobie z wyprowadzką Jakuba z domu. Jak się okazuje, nie miała syndromu pustego gniazda.
Przeżyłam to jakoś. Wszyscy mają syndrom pustego gniazda, a ja takiego syndromu w ogóle nie miałam. Po pierwsze dlatego, że mój syn bardzo chciał się usamodzielnić i ja to szanuję. Byłam z niego dumna, że się na to zdecydował i że w ogóle podjął taką próbę, bo najpierw Kuba sprawdził, czy będzie dawał sobie radę, potem się wyprowadził. Szacun. Uważam, że tak powinno się robić - powiedziała.
Czas, który prezenterka poświęcała synowi, teraz wypełnia swoimi zajęciami. Kobieta podzieliła się radami dla wszystkich osób, których dzieci właśnie się wyprowadziły.
Uważam, że na syndrom pustego gniazda najlepiej jest zająć się czymś konkretnym. Ta pustka, jeśli jest wypełniona tym, że w końcu mamy czas na swoje pasje, wreszcie pojedziemy tam, gdzie chcieliśmy, poczytamy, bo nie mieliśmy czasu, pójdziemy na gimnastykę, zatańczymy tango, będziemy uprawiać seks z mężem... Nie wiem, róbcie ludzie, co chcecie, ale przestańmy myśleć, że to jest puste gniazdo. Każdy ptak kiedyś wylatuje i jeśli chcemy, by ten ptak latał, to musimy go wypuścić na wolność. Ja swojego syna wypuściłam na wolność - podsumowała.