- W ostatnie święta Bożego Narodzenia okropnie się rozchorowałam. Miałam wysoką gorączkę. Aż do połowy stycznia nie mogłam dojść do siebie. A wiadomo, że w takim stanie człowiek mało je - opowiada Zawadzka.
Gdy pani Dorota wyzdrowiała i stanęła na wadze, zobaczyła, że zgubiła kilka kilogramów.
Przeczytaj koniecznie: Kasia Cichopek powie Ci, jak schudnąć
- Pomyślałam sobie "wow, jak fajnie" i stwierdziłam, że jeśli ubędzie ich jeszcze troszkę, to nic złego mi się nie stanie - mówi Superniania.
Jej mąż, Robert Myśliński, również postanowił wesprzeć ją w odchudzaniu.
- Trafił na fajną książkę o diecie białkowej i teraz obydwoje według niej się odżywiamy. Mąż bardzo mnie wspiera i gotuje mi różne pyszne rzeczy - zdradza Zawadzka.
I dodaje, że ta dieta bardzo jej się podoba. - Jem, co lubię: mięso, jogurty, sery, a co kilka dni warzywa. Na razie brakuje mi tylko owoców, bo tych w tej diecie początkowo nie ma - wyjaśnia.
I tak udało się Dorocie Zawadzkiej zrzucić 18 kg. Chce jeszcze schudnąć 7 kg.
Patrz też: Pomóż jej schudnąć - zabierz na spacer, uprawiaj seks
- Tak sobie wymyśliłam, że dojdę do 25 kg. Nie chcę wyglądać jak anorektyczka. Po prostu chcę prezentować się dobrze i móc chodzić w sukienkach, z których... trochę wyrosłam - mówi Zawadzka.
czytaj dalej>>>
Chudniesz bez głodzenia się
Dieta białkowa ma coraz więcej zwolenników. Przez lata pracował nad nią francuski lekarz Pierre Dukan. Nie jest to jednak typowa dieta, w której trzeba liczyć kalorie i ściśle przestrzegać ułożonego jadłospisu. Podczas jej czterech etapów można jeść do woli. Należy jedynie przestrzegać listy dozwolonych produktów.
Pierwszy etap, tzw. uderzeniowy, jest najtrudniejszy, ale traci się w nim najwięcej kilogramów. Trwa zazwyczaj 3-10 dni. W tym czasie możemy jeść jajka, jogurty i białe sery. Na liście są też: gotowane lub grillowane mięso (oprócz wieprzowiny, kaczek i gęsi), również wędzone i grillowane ryby oraz owoce morza.
W drugiej fazie, tzw. naprzemiennej, dorzuca się warzywa. Naprzemienność polega na tym, że np. przez trzy dni je się produkty z pierwszego etapu z warzywami, a kolejne trzy dni jedynie produkty z fazy uderzeniowej. Ten etap trwa tak długo, aż uznamy, że schudliśmy tyle, ile chcieliśmy.
W trzeciej fazie - utrwalania - do diety wprowadzamy dwa razy w tygodniu: makaron, ziemniaki lub ryż oraz owoce. Ta faza trwa w zależności od tego, ile straciliśmy kilogramów (1 kg razy 10 dni). Np. 5 kg oznacza 50 dni diety.
Czwarta faza, tzw. stabilizacji, trwa do końca życia. Przez sześć dni jemy normalnie, a raz w tygodniu przestrzegamy produktów z diety uderzeniowej.
Przez cały czas odchudzania należy pić półtora litra płynów dziennie.