Niestety, jej wielkiego serca nie doceniają bezduszni warszawscy strażnicy miejscy - wlepili aktorce mandat, bo źle zaparkowała pod domem dziecka.
Jest piękny jesienny dzień, taki, że chciałoby się pójść do parku na spacer albo umówić z przyjaciółką na kawę. Każdy by tak zrobił. Ale nie Małgosia. Ta uwielbiana przez widzów aktorka wolne chwile poświęca dzieciom.
Foremniak spotkaliśmy na warszawskim Żoliborzu. Z torbą pełną słodkości szła do Towarzystwa Nasz Dom, które zajmuje się dziećmi z placówek opiekuńczo-wychowawczych, pomaga im w starcie w dorosłe życie oraz służy radą i pomocą rodzinom zastępczym.
Aktorka w Towarzystwie spędziła kilka kwadransów. Jak nam udało się dowiedzieć, to nie była pierwsza wizyta aktorki w tej instytucji.
- Pani Małgosia wspiera nas od jakiegoś czasu i to na różnych polach - powiedział "Super Expressowi" Sylwester Soćko, dyrektor Ośrodka Wsparcia Rodzinnej Opieki Zastępczej "PORT", który został powołany przez Nasz Dom, po czym dodał: - Ale nic więcej nie mogę zdradzić.
Jak widać, Małgorzata Foremniak to gwiazda o wielkim sercu. Niegdyś adoptowała dwójkę dzieci, teraz udziela się charytatywnie. I nie robi tego w blasku fleszy.
Szkoda tylko, że strażnicy miejscy nie doceniają tego. Bo nawet nie drgnęła im powieka, gdy wlepiali aktorce 100-złotowy mandat za złe parkowanie.