Katarzyna Dowbor nie może się przyzwyczaić, że jest babcią. Nic dziwnego, w końcu sama ma małą córkę.
- Babcia Kasia... Moja Marysia ma dopiero 10 lat i pewnie dlatego nie chce się wierzyć, że mogę być babcią. Wymyśliłam sobie, że jestem bunią, bo babcia to takie poważne słowo. Bunia brzmi urokliwie i fajnie - powiedziała w "Gali" prezenterka.
To, że będzie najprawdziwszą babcią, uświadomiła sobie bardzo późno, bo dopiero w szpitalu.
- Dopiero to do mnie dotarło, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Jankę w szpitalu. Pomyślałam, że jest najładniejsza, najmądrzejsza, najwspanialsza. Wydawało mi się, że będę się do Janki powoli przyzwyczajać, a ona od razu mnie ujęła. Działa na mnie uspokajająco - przyznała.
Jednak świeżo upieczona babcia, przepraszamy, bunia nie zamierza się narzucać młodym rodzicom. Zapewnia, że jest zawsze do dyspozycji Maćka (32 l.) i Joasi (32 l.), ale wychodzi z założenia, że sami powinni robić wszystko po swojemu, a ona nie będzie się wtrącać. Taka bunia to skarb.