Katarzyna Dowbor przez 10 lat była twarzą programu "Nasz nowy dom". Widzowie kochali ją za klasę, empatię i życzliwość okazywaną bohaterom programu. Wieść o jej zwolnieniu nie mogła więc przejść bez echa. Okazało się, że dla wielu miłośników formatu była jego najważniejszym ogniwem. Na tyle istotną postacią, że bez niej nie wyobrażają sobie programu, nawet mimo sympatii jaką darzą jej następczynię Elę Romanowską. Niektórzy wręcz marzą o tym, by wróciła i naprawiła ich ulubione show.
Katarzyna Dowbor o braku misji w TV "Jaką misją jest to, że panienki w strojach kąpielowych chodzą i knują"
Choć pytania o nową edycję Katarzyna Dowbor ucina szybko informacją o tym, że programu nie ogląda, w związku z czym nie może komentować poczynań nowej prowadzącej, to z jej ogólnych słów na temat programów emitowanych obecnie w telewizji, można wyczytać przytyk do byłego szefa, Edwarda Miszczaka. - Bardzo mi tej misji w telewizjach brakuje. Jaką misją jest to, że panienki w strojach kąpielowych chodzą i knują, która, której chłopaka zabierze... - skomentowała gwiazda w rozmowie z Pudelkiem. Choć dziennikarka nie powiedziała wprost, o jakich programach mówi, nie trudno domyślić się, że mogła mieć na myśli miłosne perełki Miszczaka, czyli Love Island i Temptation Island. - To jest wyrabianie w ludziach takiego złego gustu, złych nawyków. Bardzo mi brakuje w telewizjach większej ilości programów misyjnych - dodała. To słowa, które mogą zaboleć Edwarda Miszczaka. Choć on, jak wiadomo kieruje się wyłącznie dobrem stacji.