Dla Anny Muchy odejście ukochanego kota, Vincenta, było prawdziwym ciosem. Aktorka była bardzo związana z pupilem. Bardzo boli ją także to, że Vincent nie odszedł naturalną śmiercią, tylko został otruty!
Mucha zgłosiła cała sprawę policji. I bardzo dobrze! Powinni znaleźć truciciela i sprawiedliwie osądzić. Jednak nawet złapanie sprawcy nie zrekompensuje Ani straty. Aktorka bardzo tęskni za kocurkiem. Zdecydowała się nawet zrezygnować z wakacji. Najwyraźniej nie ma ochoty na szaleństwa, tylko potrzebuje spokoju, aby uporać się ze stratą.
- Ania miała już spakowane walizki. Niestety utrata kota źle na nią wpłynęła, dlatego w ostatniej chwili odwołała swój wyjazd – powiedziała FAKTOWI jej znajoma.
Trzymamy kciuki, żeby truciciel odpowiedział przed sądem za zbrodnię!