Barbara Krafftówna skończy w tym roku 90 lat. Ale gwiazda kina i teatru na emeryturę się nie wybiera. Nadal gra dużo i robi to z przyjemnością.
- Mnie się ciągle chce. Zrealizowałam w Teatrze Telewizji "Biesiadę u hrabiny Kotłubaj", gram w warszawskim Och-Teatrze w sztuce "Trzeba zabić starszą panią!" - wylicza dumna z siebie. - Z nauką nowego tekstu nie mam problemu. Gorzej z codziennością i dręczącymi pytaniami, czy na przykład wyłączyłam gaz - zdradza aktorka.
Na szczęście spryt pomaga jej radzić sobie z lukami w pamięci.
- Opracowałam sobie różne systemy, by wiedzieć, czy wzięłam lekarstwo, czy też nie. Otóż jeśli medykament stoi w swoim stałym miejscu, to znaczy, że jeszcze go nie zażyłam. A jeśli w innym, tabletki już połknęłam - opowiada Krafftówna w wywiadzie.
Zobacz: Janda przez PiS zamknie teatr? Barbara Krafftówna zaniepokojona "Byłoby to wielką przykrością"