– Co u mnie słychać? Nic, ponieważ nic nie robię tak jak wszyscy, a szczególnie w mojej profesji – tymi słowami rozpoczyna rozmowę z nami Bohdan Łazuka.
Aktor jest załamany, ponieważ jego plany zawodowe musiały zostać zawieszone.
– Jak na te czasy miałem bardzo fajne propozycje, ale się nie odbyły. Miałem mieć fajną trasę na Wybrzeżu i w trzy dni pięć występów, co na te czasy jest dużo. Z moim Czesiem Majewskim już żeśmy się cieszyli, ręce żeśmy zacierali, ale sytuacja jest, jaka jest. Ekonomicznie jest marnie – tłumaczy nam.
Aktor jest w nie najlepszej sytuacji finansowej.
– Ja to tylko z resztek zasobów egzystuję – dodaje smutno.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Julia Wieniawa oznajmia, że rzuca alkohol. Powód jest zaskakujący
Poza emeryturą, która wynosi ok. 2 tys. zł, aktor otrzymuje również tantiemy, ale pieniądze wysyła córce, która musiała zamknąć swój biznes i potrzebuje wsparcia.
– Olga zostawiła mnie pięć lat temu i wyjechała z wnukiem na Florydę. Razem z koleżanką prowadzą tam fitness club, ale teraz jest zamknięty. I teraz ja jakieś grosze, które zarobię z jakichś powtórek czy z czegoś, wysyłam jej jak dobry tatuś. Kiedyś z Ameryki do nas wysyłano, a teraz jest odwrotnie – podśmiewa się Łazuka.
Przez zasiedzenie w domu aktor również zaczyna narzekać na swoje zdrowie.
– Teraz w kierunku lekarzy się oglądam, bo z tego nieróbstwa i wałkoństwa to zaczęło mi wszystko doskwierać. Dzisiaj byłem u doktora, ale dowiedziałem się, że wszystko w porządku – cieszy się pan Bohdan.