Martyna Wojciechowska ostatnio poinformowała na Facebooku, że miała wypadek na motocyklu. Nie obyło się bez szwów! Kilka miesięcy temu zmagała się z tropikalna chorobą. Mimo, że niedawno zmarł ojciec jej córeczki, Marysi, nie zwalnia tempa i nadal ryzykuje! Jak donoszą dziennikarze "Dobrego Tygodnia" po stracie taty, dziewczynka straciła poczucie bezpieczeństwa. Nie chciała się rozstawać z mamą, więc w maju po raz pierwszy, wybrała się z nią na plan zdjęciowy "Kobiety na krańcu świata".
To właśnie na Florydzie powstała wzruszająca laurka z okazji Dnia Matki. - "Z okazi dnia Mamy życzę Ci: uśmiechów najwiękrzych, prezentów wielkich i causów miłych a szczególnie zdrowia jak złotej rybki ale terz pomyślności i radości. Wiesz Mamo? Nigdy nie miałam lepszej mamy. A mamy są poto rzeby przy Tobie była i cię kochała. Dziękuję! Twój Pyszczek" - pisała wówczas Marysia.
Przed każdą wyprawą Wojciechowska rozmawia ze swoją córką. - Zawsze długo dyskutujemy przed moimi podróżami. dokąd jadę, gdzie ten kraj leży na mapie, co będę tam robiła. Marysia wie wszystko i ogląda każdy odcinek programu "Kobieta na krańcu świata" - powiedziała Wojciechowska.
Mamy nadzieję, że po ostatnim wypadku Martyna będzie ostrożniejsza!
Zobacz: Martyna Wojciechowska prosi o pomoc dla chorej na raka matki Mai