W najnowszym serialu „Prosta sprawa” Daniel Olbrychski gra mentora bohatera odgrywanego przez Mateusza Damięckiego (42 l.). Niestety gwiazdor pojawi się na ekranie zaledwie w dwóch odcinkach. Choć to niewielka rola przyjął ją z radością. - Bardzo lubię Mateusza. Jak się dowiedziałem, że mam mu partnerować, pomyślałem sobie: „Co mi szkodzi. Znajdę parę dni”, bo ja rzadko staję przed kamerą ostatnio. Ale zagrać z Mateuszem to jest przyjemność, ze względu na sympatię dla całej rodziny, a szczególną dla niego – uśmiecha się w rozmowie z „Super Expressem”.
Kiedyś Olbrychski grał same główne role, dziś grywa jedynie epizody
Aktor, który niegdyś grał Andrzeja Kmicica w filmie "Potop", Karola Borowieckiego w "Ziemi obiecanej" czy Azję Tuhaj-Bejowicza w "Panu Wołodyjowskim" dziś nie dostaje żadnych filmowych propozycji. Jak nam wyznaje, nasi reżyserzy nie doceniają jego potencjału, w przeciwieństwie do zagranicznych, którzy jak twierdzi zasypują go propozycjami współpracy. Aktor wciąż z sentymentem wspomina rolę w filmie „Salt” z Angeliną Jolie (48 l.) u boku. - Kino przestało się o mnie upominać. Polskie kino od czasu Jurka Hoffmana i Wajdy nie ma dla mnie żadnych poważnych propozycji. Już się z tym pogodziłem i tylko się uśmiecham, bo to jest dobry żarcik, że gram na całym świecie – w Ameryce z Angeliną Jolie, w Japonii, we Francji, w Niemczech, a w Polsce w kinie - nie – ubolewa aktor, który jest w doskonałej formie fizycznej. – Natomiast lubię polskie seriale, jako widz i gościnnie chętnie w nich występuję. Na więcej nie mam czasu, bo dużo gram w teatrze, obecnie w pięciu sztukach gram – wylicza gwiazdor.