Katarzyna Chrzanowska, czyli serialowa Ewa Werner, nie ma łatwego życia. Jej mąż, Piotr Niemkiewicz, zginął w 2002 roku podczas nurkowania na rodzinnych wakacjach. Doczekali się dwóch córek, bliźniaczek, o imionach Stefania i Celina. Życie Chrzanowskiej tak się potoczyło, że od wielu lat mieszka to w Polsce, to za granicą. Epidemia koronawirusa zastała ją w Hiszpanii - Chrzanowska mieszka w miejscowości Mijas Pueblo koło Malagi.
- Od 14 marca jest nakaz pozostania w domu. Mieszkam z córką Celiną na peryferiach Santa Rosa. Mam cztery koty i cztery psy. Dwa z nich przygarnęłam po zmarłym sąsiedzie. W niedzielę ludzie poszli na plażę i do parku. Jeździły radiowozy i przez megafon kazali wracać do domów pod groźbą mandatu od 500 do 1000 euro. Można wyjść tylko po żywność i do apteki, a także z psem. Dlatego pomysłowi Hiszpanie wypożyczają psy od właścicieli za pieniądze, żeby tylko wyjść z domu - opisuje swoje życie w Hiszpanii w rozmowie z tygodnikiem "Życie na Gorąco".
Niestety, epidemia koronawirusa to nie jedyne zmartwienie aktorki. Okazuje się, że Chrzanowska ma nowotwór. Nie dość, że jest w grupie ryzyka, to i terapia onkologiczna w tych czasach jest przecież niebezpieczna. Aktorka martwi się zwłaszcza dlatego, że w szpitalu, w którym przechodzi leczenie, odnotowano już zgony z powodu koronawirusa...
- Ja muszę wyjątkowo uważać, bo jestem obciążona chorobą nowotworową, którą leczę od roku. Miałam chemioterapię, a teraz mam immunoterapię, ale w szpitalu onkologicznym, w którym się leczę, na koronawirusa zmarły już trzy osoby - wyznaje w "ŻnG". - Zamknięte są też wszystkie usługi fryzjerskie, kosmetyczne, stomatologiczne. Do sklepu można jechać, ale samochodem, w którym może być tylko kierowca.
- Osoby powyżej 70. roku życia mają zakaz wychodzenia przez cztery miesiące. Niestety, brakuje środków czystości i do dezynfekcji. Udało mi się kupić trzy ostatnie mydła i spirytus. Drugą córkę epidemia zastała już w Polsce. Zdecydowała, że zostanie z dziadkami. Bardzo za nią tęsknię. Mieliśmy spędzić Wielkanoc z rodziną w Hiszpanii, ale w tej sytuacji wszyscy zostaną u siebie. Nie można niczego lekceważyć.