Majka Jeżowska po ponad dwudziestu latach rozstała się z Dariuszem Staśkiewiczem. Piosenkarka wielokrotnie powtarzała, że to była to wielka miłość. Niestety nie udało się jej utrzymać do końca. Teraz cieszy się życiem. W rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie" przyznała, że "To naprawdę cudownie być samą ze sobą. Bo być sama ze sobą to nie jest samotność, to jest przyjemność poznawania siebie". Aby dojść do takich wniosków Jeżowska potrzebowała czasu. Przestawienie się w tryb singielki wcale nie było łatwe. Wokalistka przyznała, że rozstanie było dla niej bolesnym przeżyciem. Okres tuż po odejściu ukochanego nie był przyjemny.
- Trzeba przejść kilka etapów. A najtrudniejszy jest ten pierwszy, kiedy zostajesz sama w mieszkaniu, w którym zawsze był ten ktoś. Czułam się, jakby ktoś przeciął mnie na pół. Przez pierwsze pół roku szukałam pomocy. Wtedy też okazało się, kto jest naprawdę moim przyjacielem i na kogo mogę liczyć. Uspokajałam emocje, godziłam się z podjętą decyzją - wspomina trudne chwile Majka Jeżowska.
Majka Jeżowska po rozstaniu z drugim mężem nie zamierza rezygnować z miłości. Piosenkarka zaczęła chodzić na randki i jak przyznała "jest fajnie". Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że czasy się zmieniły i dzisiejsze pięćdziesięciolatki czują się jak czterdziestolatki.
- Jesteśmy zadbane, atrakcyjne, niezależne. Jesteśmy dla siebie ważne. Pozwólmy być kobietom kobietami do końca życia - apeluje Jeżowska. Zgadzacie się z jej podejściem do życia?