"25 maja 2001 roku urodziła się moja księżniczka Ginger. Dziękuję, że byłaś moją skałą przez 14 lat. Byłaś ze mną w moich najtrudniejszych chwilach, ale też w tych niezwykłych. Walczyłaś tak mocno do końca. A ja próbowałam wszystkiego, co w mojej mocy, aby utrzymać cię przy życiu. Zawsze będziesz częścią mojego serca i duszy, i zawsze będziesz moją małą dziewczynką. W końcu przegrałaś walkę z chłoniakiem i anemią i wzięłaś dzisiaj swój ostatni oddech. Będę tęsknić głęboko" - napisała Joanna na Instagramie.
"Piękna Ginger zostawiła nas dzisiaj" - dopisał swoją historię równie zrozpaczony mąż modelki Romain Zago (43 l.), który wraz z Joanną zawiózł zwłoki suczki do skremowania.
"Będzie nam brakowało Ginger. Była z Joanną, od kiedy przeniosła się do Los Angeles, chroniąc ją przez cały ten czas" - napisał Romain Zago (43 l.).
Ostatnie słowa skierował do Ginger: "Trochę zasłużonego odpoczynku mały wojowniku".
Jako dowód miłości małżonkowie zamieścili fotografie, jak całują martwą psinkę. Czy aby to jednak nie przesada? Wyraź swoje zdanie w sondzie na portalu se.pl