Katarzyna Skrzynecka tuż przed 1. listopada udała się na warszawskiej Powązki, aby odwiedzić grób mamy i dziadków. To co zobaczyła na miejscu z pewnością zmroziło jej krew w żyłach. Ktoś ograbił rodzinny grobowiec, w którym spoczęła jej matka i dziadkowie. Oburzona aktorka nie przebierając w słowach umieściła na Instagramie następujący wpis:
- SK***IELOWI ZŁODZIEJOWI, który zbezcześcił i okradł grób mojej Mamy, Babci i Dziadka na warszawskim Cmentarzu Powązki, wyrywając z kamiennego grobowca wszystkie mosiężne litery, życzę, by to złodziejskie "trofeum" Imion i Nazwisk moich Zmarłych Najbliższych przyniosło mu zasłużone pasmo nieszczęść JAK KLĄTWA. Na s***lstwo i wandalizm nie mam przebaczenia i wyrozumiałości - napisała pod zdjęciem ograbionego grobu aktorka.
Na dzień przed Wszystkimi Świętymi opublikowała nowy post z Powązek. Widzimy na nim jak jej córka sprząta na zdewastowanym grobie na cmentarzu. Jest także wpis Katarzyny Skrzyneckiej, z którego dowiadujemy się, jakie litery zostały skradzione. Aktorka zdradza także, że jej dziadek Jerzy był powstańcem warszawskim.
- Jutro z pogodną duszą i rodzinną radością, że mamy siebie nawzajem ❤, dopóki JESTEŚMY, jak co roku zapalimy płomyki na Pamiatkę naszych Kochanych Bliskich. To będzie jednak dziwne uczucie... zapalać świece na bezimiennym, ogołoconym z Imion rodzinnym grobowcu... Nikt nie zdąży go odbudować przed 1 Listopada... Dziękuję za wszystkie słowa empatii, które Państwo napisali. Jak się okazuje, setki ludzi pada ofiarą podobnych złodziei i hien... Choć to obelga dla hieny - to tylko bidne , nic nam niewinne zwierzę. Pod Nazwiskiem dziadka Jerzego było więcej liter do ukradnięcia : ŻOŁNIERZ AK POWSTANIEC WARSZAWSKI... Na dole widniały mosiężne słowa: ŻYJECIE W NAS KOCHANI. I to jest najważniejsze - czytamy na Instagramie.