Małgorzata Socha straciła ukochanego tatę. Aktorka, która jest obecnie w zaawansowanej ciąży i spodziewa się trzeciego dziecka, na odejście ojca przygotowywała się od dłuższego czasu. Pan Jerzy był chory na Alzheimera i nie poznawał już otoczenia. - Jego umysł, jego mózg jest w coraz gorszej kondycji. To jest dla nas najważniejsze, że on jest. Staramy się mu zapewnić jak najlepsze warunki. Przede wszystkim, żeby był z nami, był w domu i czuł się kochany, bo najważniejsze dla tych osób jest to, by czuły się bezpieczne i żeby czuły się kochane - mówiła aktorka klilka lat temu w programie "Jaka ona jest" Agaty Młynarskiej.
Jerzy Socha był emerytowanym pilotem wojskowym. Niestety przez chorobę nie mógł poznać swoich wnuczek. - Zawsze życzliwy, jasny. Nawet teraz, po latach, jest wesoły. Wciąż pogodnie się uśmiecha. Szkoda mi bardzo, że moje dzieci nie będą znały tego wysportowanego, mądrego dziadka z fiołem na punkcie historii, który świetnie grał w szachy i siatkówkę. I który zawsze był otwarty na świat - wyznała Socha w magazynie "Skarb".
Schorowanym panem Jerzym zajmowała się mama aktorki. - Moja mama przejęła wszystkie obowiązki. Musi mieć dużo siły i cierpliwości. Kontakt z tatą nie jest łatwy. Rzeczywistość czasami do niego dociera, czasami nie. Widzę, jak przez lata mama przechodziła różne etapy, od braku zgody, po możliwie jak najlepsze zorganizowanie życia własnego i taty - powiedziała Małgorzata Socha.