Marcelina Zawadzka to jedna z bardziej aktywnych celebrytek na Instagramie. Nic zatem dziwnego, że fani trochę się zaniepokoili, że ich ulubienica przez całe dwa dni nie zamieściła żadnego postu. Była Miss Polonia pośpieszyła jednak z wyjaśnieniami. Rzeczywiście miała ważny powód, żeby nie pokazywać swojej twarzy w sieci. Wszystko przez nieumiejętne wykonanie makijażu. Mało kto wpadłby na to, że mogą być aż tak poważne konsekwencje...
Zawadzka o złym doklejaniu rzęs
Modelka zaczęła od wytłumaczenia, że zawsze stara się korzystać ze sprawdzonych osób wykonujących makijaż. Niestety tym razem to się nie udało, a czasu było mało. Do tego Zawadzka chciała mieć doklejone kępki rzęs. "Wiecie, że mam swoje naturalne rzęsy, doklejam kępki, tylko gdy maluje mnie makijażystka, gdyż nie umiem sama i nie wiedzę takiej potrzeby. Zazwyczaj malują mnie osoby zaufane. Czasem się to nie udaje, bo nie zawsze jest na to czas. Tutaj chodziło o sposób doklejenia rzęs – zawsze (chociaż lekko) tuszuję swoje rzęsy i do wytuszowanych wcześniej moich rzęs doklejam kępki, dzięki czemu później przy demakijażu razem z tuszem i kępkami odchodzi klej. Doklejanie rzęs do samej czystej powieki doprowadziło u mnie do zatkania kanaliku rzęsowego i infekcji lub to, że tego kleju nie mogłam pozbyć się około dwóch dni", opisuje swoją historię Zawadzka na Instagramie.
Zawadzka musiała zdecydować się na łyżeczkowanie
Marcelina musiała zdecydować się na radyklane działanie. Mimo że mało przyjemne, to nie było wyjścia.
Więc tak – wczoraj musiałam oczyścić powiekę od spodu, wyłyżeczkować/wyczyścić... Słabe – nieprzyjemne... Stąd też pomyślałam że podzielę się z tym doświadczeniem z Wami – abyście wiedziały i może zwracały na to uwagę, co wam służy, jakie rzęsy, jaki klej, jaka metoda jest dla Was", pisze Marcelina.
Jednocześnie zaapelowała, żeby Internauci wstrzymali się z ocenami i krytyką jej postępowania:
"Wiele z Was może ocenić, po co rzęsy doklejone – wiem... Po co? A może postarajcie się nie oceniać, bo praktycznie każda z nas kiedyś coś sobie choć raz doklejała", zaapelowała Marcelina.