Cóż za ironia! Zarówno Mariola Bojarska-Ferenc jak i jej mąż Ryszard Ferenc prowadzą zdrowy tryb życia, a mimo to dopadła ich straszna dolegliwość. Ceniony architekt w poważnym stanie trafił do szpitala, gdzie nie obyło się bez interwencji chirurgicznej. - Już jest dobrze, ale przeżyliśmy chwilę grozy. Skończyło się szpitalem, nerwami i zabiegiem. Nie wyglądało to kolorowo, ale najgorsze już za nami. Dziesięć dni walczyliśmy o jego zdrowie w szpitalu MSWiA w Warszawie - zdradza „Super Expressowi” Mariola i cieszy się, że pan Ryszard wraca do zdrowia. - Rysiu został przebadany wzdłuż i w szerz i ogólnie jest już zdrowy jak ryba” - dodaje. Przy okazji okazało się, że Mariola sama również cierpi na to samo schorzenie.
Mariola Bojarska-Ferenc mówi o uchyłkach w jelitach. Może je mieć każdy!
Czasem ktoś wygląda jak okaz zdrowia. Okazuje się, że zaszkodzić mogą nam nawet produkty uchodzące za źródło witamin i mikroelementów. Warto zwracać uwagę na to, co wkładamy do ust!- Każdy powinien zwrócić uwagę na uchyłki w jelitach. Bardzo mało osób robi kolonoskopię i nie wie, że w ogóle to ma, więc cierpi. To są takie zajezdnie w jelitach. Jeżeli tak jak mój mąż, odżywiamy się zdrowo, a nie wiemy o tym, może to się okazać tragiczne w skutkach. Rysiu jadł chia i te malutkie pesteczki powchodziły w te tzw. zajezdnie i spowodowały stany zapalne. To jest niebezpieczne. Może skończyć się nawet perforacją jelita. Przy okazji okazało się, że ja też mam takie uchyłki, bo miałam straszne bóle. Podejrzewałam, że to jest wyrostek, ale wyrostek mam już dawno wycięty, więc wykluczyłam - opowiada dziennikarka i radzi jak żyć z takim schorzeniem. - Trzeba stosować dietę, w której należy wykluczyć owoce i warzywa, które mają w sobie pestki, w szczególności takie malutkie. Nie możemy jeść, m.in. malin, truskawek, nasion chia. Jemy dużo zielonych warzyw, bo one uszczelniają jelita oraz ryb, które mają wiele witamin - wymienia gwiazda.