Trzeba przyznać, że podróże Martyny Wojciechowskiej obfitują w przygody. I choć nie wszystkie są szczęśliwe, tak jak egzotyczna choroba, z której podróżniczka leczyła się przez wiele miesięcy, to zdarzają się również takie, które wywołują uśmiech na twarzy. Do tej drugiej kategorii z pewnością można zaliczyć sytuację opisaną przez Martynę Wojciechowską na Instagramie. Ale o co chodzi? O pewną bardzo wąską łódkę, która została wykonana na "azjatycką" miarę, i która zatonęła pod ciężarem prowadzącej program "Kobieta na krańcu świata". Brzmi groźnie, ale sytuacja była bardziej zabawna niż niebezpieczna. Stopniowy proces tonięcia łódki pod Wojciechowską zarejestrowali jej koledzy z planu. Martyna umieściła zdjęcia na Instagramie z zabawnym podpisem.
- Miło być tak pięknie, a wyszło jak zwykle! Chociaż nie wiem czy "jak zwykle". Pod Wami też toną łódki? Powiedzcie, że tak! M. PS. Wolę góry - czytamy pod zdjęciami stopniowo tonącej łódki.
Ta przygoda zakończyła się dobrze, ale mimo wszystko życzymy mniej "wypadków przy pracy".
ZOBACZ: Wojciechowska o walce z nowotworem u dzieci. "To moje największe osiągnięcie"
Miło być tak pięknie, a wyszło jak zwykle! Chociaż nie wiem czy "jak zwykle". Pod Wami też toną łódki? Powiedzcie, że tak! M. PS. Wolę góry #nakrancuswiata #martyna #boat #sinkingboat #k9 @arcimarek
Post udostępniony przez Martyna Wojciechowska (@martyna.world) 19 Kwi, 2017 o 12:49 PDT