Natalia Siwiec już jakiś czas temu usunęła się w cień, rezygnując z brylowania na warszawskich ściankach i promowania się w porannych programach. Gwiazda tak bardzo zakochała się w Meksyku, że postanowiła się tam z rodziną przeprowadzić. Tegoroczne święta planowała spędzić wraz z bliskimi właśnie tam, ale nie będzie jej to dane. Okazuje się, że Nowy Jork był tak bardzo zakorkowany, że Natalia, jej mąż oraz ich córka spóźnili się na samolot do Cancun.
Natalia Siwiec przeżyła koszmar w Nowym Jorku!
Natalia Siwiec relacjonowała całą podróż powrotną do Meksyku na instagramowym profilu.
- Wygląda na to, że spóźnimy się na samolot do Cancun. Czyli nie spędzimy Wigilii z naszymi przyjaciółmi w domu. Nie wiadomo, gdzie ją spędzimy. Nie wiadomo, czy mamy wracać na Nowy Jork czy... nie wiem. Takie korki są, że masakra, jedziemy już godzinę dłużej - mówiła podczas podróży taksówką na lotnisko J.F. Kennedy'ego.
Modelka miała rację. Korki uniemożliwiły trzyosobowej rodzinie dotarcie na samolot na czas, dlatego postanowili wrócić do centrum Nowego Jorku.
- Zobaczymy, co dalej. Następny dostępny lot jest dopiero za pięć dni. Spędzamy więc święta w Nowym Jorku. Najważniejsze, że jesteśmy razem. (...) Co mamy zrobić? Tak się wydarzyło. Moglibyśmy się bardzo zestresować, płakać i mieć super doła, ale co mamy zrobić? Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, więc musimy je zaakceptować - dodała.
Cóż, jak widać celebrytka nie martwi się o fundusze i kilka kolejnych dni spędzonych w Nowym Jorku, wynajęcie noclegu i zrobienie zakupów nie jest dla niej żadną przeszkodą.
Chcielibyście się znaleźć w takiej sytuacji?
Polecany artykuł: