Nowe reality show "40 kontra 20" budzi coraz więcej emocji i kontrowersji. Fani programu śledzą losy dwóch przystojnych mężczyzn oraz pięknych kobiet, które walczą o ich względy.
Pierwsze dni były bardzo przyjemne. Dochodziło do pierwszej wymiany spojrzeń, uśmiechów i rozmów. Jednak w ostatnim, piątym odcinku doszło do tragedii. Robert i Bartek zmuszeni byli wybrać jedynie te dziewczyny, z którymi pragną lepiej się poznać.
W czwórce niewybranych piękności znalazła się ulubienica widzów - Magda. 43-latka nie kryła swojego zdziwienia, w końcu z Bartkiem miała bardzo dobre relacje i wierzyła, że zostawi ją w swojej grupie. Niestety myliła się.
Dziennikarka, która marzy o prawdziwej miłości zaczęła w siebie wątpić.
- "Zastanawiam się co jest ze mną nie tak, że ani jeden, ani drugi nie chce mnie dalej poznawać" - wyznała zasmucona przed kamerami.
Dodała, że przyszła do programu podbudować swoją samoocenę, a tymczasem stało się odwrotnie.
Potem na rozmowę w cztery oczy poprosił ją Robert Kochanek, który wyznał, że miał już kobietę po przejściach z dziećmi i nie ukrywa, że to go blokuje.
Magda straciła wiarę w dalszy udział w programie i gotowa była na to, by pakować walizki i wracać do Polski do swoich dzieci.
- Ciężko się podnieść. Poza tym zauważyłam, że jest straszna atmosfera rywalizacji. Takiego zagarniania dla siebie. Ja od razu się wycofuję. Odpuszczam - powiedziała Magda.
Tę wypowiedź widzowie usłyszą w dzisiejszym odcinku. Dowiedzą się również, czy Magda zechce opuścić show, czy może któryś z panów, jednak postanowi dać jej szansę na lepsze poznanie się. "40 kontra 20" już dziś o godz 20:00 na TVN7.