Kuba Wojewódzki w wywiadzie dla Playboya postanowił pochwalić się flotą swoich luksusowych aut w nadziei, że to jeszcze bardziej zezłości swoich znajomych z szołbiznesu. W ten sposób chciał udowodnić "zakompleksionym nieudacznikom", że nie obchodzą go ich opinie. Dla zwiększenia efektu wspomniał o Karolinie Korwin Piotrowskiej, które nie jest obce "życie na kredyt". Opisał też swój największy 'dramat', czyli brak miejsca w garażu na luskusowe auta.
- W pewnym momencie w moim garażu stały Lamborghini Avantador, Ferrari Berlinetta, Porsche Cayenne, Bentley Continental i Jeep Wrangler. Do tego rower i rolki. Część musiałem sprzedać, bo brakowało mi przestrzeni. Auta kupuję emocjami. Czasami tracę, czasami tracę więcej, ale lubię szybkie samochody i częste zmiany. Są dopełnieniem mojego świata. Świat małych zawistników, którzy nie potrafią sięgać po swoje marzenia, wiec opluwają cudze, mnie nie interesuje - wyznał Wojewódzki i dodał ze satysfakcją - Pamiętaj: ja siedzę w tym samochodzie w środku, a te kut... marzną na zewnątrz. To mi absolutnie wystarcza.
ZOBACZ: Wojewódzki ostro: Rozenek rozp... małżeństwo Kraśków